Kiedy nadchodzi sezon na brzoskwinie najlepiej jeść je prosto z drzewa albo upiec. To wersja na bogato, można je po prostu usmażyć na patelni i tu się zatrzymać. Choć nie ukrywam, że ten deser sprawi nam i naszym gościom duuużo przyjemności.
5-6 brzoskwini
łyżka masła
chlust brandy
kruszonka:
50 g cukru
50 g masła
70 g mąki
50 g orzechów
słony karmel:
250 g drobnego cukru
100 g masła
150 g śmietanki kremówki 30% lub 36%
łyżeczka soli (ja najbardziej lubię różową himalajską)
Zaczynamy od włączenia pieca na 180 stopni. W czasie, kiedy piec się rozgrzewa smażymy na maśle brzoskwinie. Mogą być pokrojone w ćwiartki lub na pół. Kiedy brzoskwinie zmiękną i zarumienią się, dodajemy porządny chlust alkoholu. Najbardziej lubię armagnac, ale tym razem miałam w domu tylko whiskey i też się świetnie sprawdziło. Usmażone brzoskwinie przekładam do naczynia żaroodpornego i układam je tak, żeby wypełniły cały spód. Teraz robię karmel lub jeżeli się spieszę polewam kupnym. Do garnka o grubym dnie wsypuję cukier. Powoli mieszam aż do uzyskania jednolitej bursztynowej masy. Dodaję masło i mieszam dalej nie przejmując się pienieniem i skwierczeniem. Kiedy konsystencja jest jednolita, dodaję śmietankę, a na końcu sól. Przelewam karmel do słoika. Może starczy jeszcze na później. Karmelem polewam brzoskwinie i zagniatam kruszonkę. Wszystkie składniki łączę w misce tak, żeby utworzyły się piaskowe grudki. Rozrzucam kruszonkę na brzoskwinie, można jeszcze posypać ulubionymi orzechami w niedużych kawałkach i wstawiam całość do pieca na ok. 40 minut. Brzoskwinie będą miękkie, kruszonka chrupiąca. Podaję z gałką lodów waniliowych.
Comments