Zauważyłam, że słodkie ziemniaki się albo kocha albo nie znosi. Nie ma osób obojętnych. Niektórych ta słodycz przyciąga, innych odrzuca. Ja należę do frakcji wyznawców. I kiedy wczoraj w moim sklepie "rzucili" bataty nie wahałam się ani przez chwilę.
jeden duży słodki ziemniak
garść fety
garść pestek z granatu
sos:
pęczek natki pietruszki
garść liści mięty
2-3 ząbki czosnku
sok z połowy cytryny
sól
ok. 100 ml oliwy z oliwek
Piekarnik rozgrzewam do 200 stopni C i wkładam pokrojone w grube plastry ziemniaki. Najpierw smaruję blachę oliwą z oliwek i polewam ziemniaki. Piekę ok. godziny. Lubię je dosyć spieczone. Kiedy krańce są zupełnie brązowe, wyjmuję ziemniaki z pieca. Sos przygotowuję w międzyczasie: siekam drobno natkę i miętę, przepuszczam czosnek przez praskę, wyciskam cytrynę do miseczki i wszystko zalewam oliwą. Solę minimalnie. Mieszam dokładnie. Polewam ziemniaki sosem i kruszę na nie fetę. Lubię je jeszcze z pestkami granatu.
Comments